Ada: Ola nie była w stanie nic napisac. Krytykę bierze bardzo do siebie i jest troche załamana. Nie potrafi posklejac słów, więc ja napiszę.
Wiem, wiem każdy powinien mieć trochę krytyki. Nie warto się załamywać błahostkami, ale to, że mamy coraz więcej negatywów, niż pozytywów pod każdym nowym rozdziałem to chyba o czymś świadczy. Przykro mi z tego powodu, iż osoba która była z nami od samego początku, od startu, rezygnuje. Odchodzi z obserwatorów, a jej słowa trafiają prosto w serce i widzę te wszystkie błędy jak na otwartej dłoni. Trochę zabolało.(Oczywiście nie obwiniam Jej za zakończenie bloga, po prostu ta osoba dużo nam uświadomiła i miała 100% rację) Dostrzegam, że opowiadanie nie ma już tego klimatu co wcześniej. Pełno niewyjaśnionych spraw, a akcja działa się cały czas. Teraz jest ( jak to dzisiaj dedykowałam na polu-nie wiem jak to się u was mówi, czy pole, czy dwór- razem z Olą i koleżanką) stoicki spokój. Po prostu zero jakiejkolwiek akcji i w tym tkwi błąd. Oczywiście ortografia też nie jest moim mocnym punktem, tak samo jak interpunkcja. Więc ( wiem, że tak się nie zaczyna zdania, ale może się nie wkurzycie) jak widać, chyba nie ma sensu robić czegoś, czego się nie umie. Tak oczywiście kiedyś wrócimy, lecz KIEDY to nie wiem. Ani ja, ani Ola.
Doceniam wiarę Lalanej i wszystkich osób, które były z nami i myślę, że będą jeśli wrócimy. Przepraszamy wszystkich czytelników, których zawiedliśmy tak jak blogiem i naszym tymczasowym odejściem. Wiem, że nie warto się poddawać, ale na dzień dzisiejszy kończymy bloga.
Dziękujemy za wszystko, za komentarze i wytrwałość, mamy nadzieję, że się jeszcze spotkamy ;)
PS.
Bloga będę odwiedzać i jeśli będą jakieś pytania to oczywiście odpowiem. :)
DZIĘKUJEMY!
Wiem, wiem każdy powinien mieć trochę krytyki. Nie warto się załamywać błahostkami, ale to, że mamy coraz więcej negatywów, niż pozytywów pod każdym nowym rozdziałem to chyba o czymś świadczy. Przykro mi z tego powodu, iż osoba która była z nami od samego początku, od startu, rezygnuje. Odchodzi z obserwatorów, a jej słowa trafiają prosto w serce i widzę te wszystkie błędy jak na otwartej dłoni. Trochę zabolało.(Oczywiście nie obwiniam Jej za zakończenie bloga, po prostu ta osoba dużo nam uświadomiła i miała 100% rację) Dostrzegam, że opowiadanie nie ma już tego klimatu co wcześniej. Pełno niewyjaśnionych spraw, a akcja działa się cały czas. Teraz jest ( jak to dzisiaj dedykowałam na polu-nie wiem jak to się u was mówi, czy pole, czy dwór- razem z Olą i koleżanką) stoicki spokój. Po prostu zero jakiejkolwiek akcji i w tym tkwi błąd. Oczywiście ortografia też nie jest moim mocnym punktem, tak samo jak interpunkcja. Więc ( wiem, że tak się nie zaczyna zdania, ale może się nie wkurzycie) jak widać, chyba nie ma sensu robić czegoś, czego się nie umie. Tak oczywiście kiedyś wrócimy, lecz KIEDY to nie wiem. Ani ja, ani Ola.
Doceniam wiarę Lalanej i wszystkich osób, które były z nami i myślę, że będą jeśli wrócimy. Przepraszamy wszystkich czytelników, których zawiedliśmy tak jak blogiem i naszym tymczasowym odejściem. Wiem, że nie warto się poddawać, ale na dzień dzisiejszy kończymy bloga.
Dziękujemy za wszystko, za komentarze i wytrwałość, mamy nadzieję, że się jeszcze spotkamy ;)
PS.
Bloga będę odwiedzać i jeśli będą jakieś pytania to oczywiście odpowiem. :)
DZIĘKUJEMY!