c:

...

Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 10 lipca 2012

16.Mecz i ,,miła rozmowa"



Zack'a długo nie było. Czekałam i czekałam, aż w końcu zjawił się.
-Hej, dłużej się nie dało ?
-Siema, sorry ale nie mogłem znaleźć apteczki dla ciebie
-Bardziej tobie się przyda.
Nagle zagrzmiało, niebo zrobiło się ciemne.
-Słuchaj Carmen możemy zagrać jutro, bo chyba będzie padać.
-Boisz się ? Mi deszcz nie przeszkadza.
-Dobra, więc uważaj.
Zaczęliśmy grać, Zack kontra ja. Było ciężko.Na początku nie za bardzo mi szło,
ale później coraz lepiej. Zaczęłam kozłować, zrobiłam dwutakt i punkty dla mnie.
Pogoda, nam nie dopisywała, zaczęło strasznie padać, jednak ani ja ani on nie
przestawaliśmy grać. Ciężko było utrzymać piłkę, była cała morka a boisko śliskie. Zack odebrał mi prowadzenie i zaczął trafiać kosz za koszem. Nie wiedziałam co się dzieję. Świat mi lekko zawirował i upadłam na kolana. Poczułam ból. Znałam doskonale to uczucie. Zaczęło mnie piec w szyję i ujrzałam przewalające się drzewo na boisko. Usłyszałam jak ktoś krzyczy moje imię. Ocknęłam się i zobaczyłam całego mokrego i przerażonego Zack'a. Wyglądał śmiesznie. Gdybym nie zważała na powagę tej sytuacji prawdo podobnie zrobiłabym mu zdjęcie i wrzuciła do neta. Tak jestem wcieleniem zła!
-Carmen!-Ciągle krzyczał chłopak.
-Gościu po pierwsze nie wrzesz mi do ucha bo ogłuchnę, a po drugie umyj zęby!-od powiedziałam z lekką ironią w głosie.
-Co ci jest Carmen, myślałem, że coś ci się stało.
-Jak widzisz nic mi nie jest.
-To dobrze.
-Możemy dalej grać ? zapytałam
-Jasne, tylko najpierw opatrzę twoje kolano. Całe ci krwawi..
-No tylko szybko.
Po chwili znowu graliśmy, trafiałam kosz za koszem, wyprzedziłam Zack'a.
Ale on i tak okazał się lepszy, pokonał mnie ale wygrał tylko jednym punktem.
-Gratuluję-powiedziałam z zaciśniętymi zębami. Nienawidziłam przegrywać.
-Carmen nie złośc się to tylko gra – uspokajał mnie Zack.
-Tak wiem przepraszam.-spuściłam głowę i bawiłam się swoim butem w kałuży.
-Masz, trzymaj- Zack zdjął bluzę i założył ją na moje ramiona. Nie chciałam tego. Wiedziałam, że takie gesty prowadzą do czegoś po ważniejszego, a parę dni temu zostałam zraniona przez dwie osoby. Nie chcę powtórki z zabawy. Założyłam kaptur na głowę i ruszyłam po piłkę, która leżała na końcu boiska. Szłam szybkim krokiem nie zważając na deszcz i błyskawice. Nagle coś spadło centralnie przede mną.
-Carmen!-krzyknął Zack.-Nic Ci nie jest?-zapytał troskliwie. Och nie! Niech nie mówi takim głosem, bo ulegnę i zaś rozpocznę nowy związek.
-Wszystko spoko- od powiedziałam i szłam dalej. Nagle przypomniało mi się, jak parę minut temu miałam wizję. Jeśli można tak to nazwać. (jeśli pamiętacie, zwykle one się sprawdzały). Szybko się wycofałam nie zważając na piłkę i pociągnęłam za sobą zdezorientowanego Zacka. Stanęliśmy zmęczeni biegiem na końcu boiska i stało się to. Drzewo runęło akurat na piłkę. Przez chwilę staliśmy i nic nie mówiliśmy, Zack nie mógł w to uwierzyć, że to drzewo mogło uderzyć w niego. Patrzyliśmy się jeszcze chwile na boisko, ale ja chciałam już iść.
-Dobra Zack ja już idę, dzięki za grę. Było świetnie.
-Nie ma za co, mam nadzieje, że jeszcze to kiedyś powtórzymy.
-Spoko, tylko wtedy cie pokonam.
-Taaa jasne Może dam ci jakieś szansę..
Wracałam do domu i zobaczyłam Cyryla, od razu zeszłam na drugą stronę ulicy
nie chciało mi się z nim gadać, ani słuchać jego chamskich tekstów. On jakoś
też się nie za interesował tym, że idę. Zdziwiło mnie to bo zawsze, podchodził
i zagadywał mnie. Ale cóż, teraz ma Moli... Później nie spotkałam, nikogo
interesującego. W domu, wzięłam szybki prysznic bo chciałam zobaczyć, czy
czasami Moli nie odpisała na moja wiadomość. Poszłam jeszcze i zrobiłam, sobie
ciepłe kakao.
Weszłam na górę z gorącym kubkiem i usiadłam na łóżku. Załączyłam komputer i włączyłam pocztę. Nareszcie. Wiadomośc od Niej!
@Moli
Pisałaś do mnie e-maila, że chcesz pogadać, więc jeśli to czytasz to bądź dziś o 21.00 na gadu-gadu. To mój numer 7253720 . Miło, że się odezwałaś. Pozdrawiam!;*
Jeszcze nie wiedziała jaką ją czeka poważna rozmowa. Ja bym się na jej miejscu zaczęła bac. Spojrzałam na zegarek a tam 21:07. Ok no to wchodzę. Dodałam ją do listy kontaktów i zaczęłam to co od tak dawna chciałam już wyjaśnic.
(J-ja, M-Moli)
J-Hej
M-No cześc kochana ;*
J-Oszczędź sobie tych buziaczków na Cyrylka. -.-
M-O co Ci chodzi? o.O
J-Myślisz, że nie wiem, że jesteście razem?;/
M-A co? Nie wolno mi? Chcesz mi zabronić? Przecież to ty go zraniłaś, a ja mu tylko pomogłam.
J-Nie mam nic do waszego związku, chodzi mi tylko o to, że mi nie powiedziałaś
M-Nie muszę Ci się ze wszystkiego spowiadać.-.-
J-No dobra, ale wiesz miło by mi było wiedzieć takie rzeczy. I dziękuje, że
zaopiekowałas się BIEDNYM CYRYLKIEM, który sam się o siebie nie potrafi
zatroszczyć. Nie poradził by sobie bez ciebie... :/
M-A dobra, jesteś zazdrosna i tyle.. To, że wybrał mnie to nie moja wina.
J-Hahahahaha, nie mam o kogo być zazdrosna tylko o niego. A wiesz dobraliście się
jeden głupszy i gorszy od drugiego. Nie mam zamiaru z tobą pisać odechciało
mi się na sama myśl o was robi mi się niedobrze. Nara
M- ...  Pa. :/
Nie miałam ochoty juz pisać z nikim, wkurzyłam się. Sprawdzałam tylko
Besty i poszłam oglądać jakiś film.. Tylko szkoda, że w telewizji leciały
same beznadzieje i nudne filmy. O miłości... Postanowiłam, że nie będę tego
oglądać to tylko miesza mi w głowie. Walnęłam się na łóżko i wydałam z siebie krzyk rozpaczy. Bruno wszedł niepewnie i zapytał:
-Wszystko okej?
-Ni
e-opowiedziałam wściekła.
-Chcesz pogadać?

-Nie
-To może chcesz coś do picia, lub jedzenia? Na taki humor najlepsze są lody.
-Nie-odpowiedziałam kolejny raz jedno słownie.
-Ok, sorry, że się troszczę-odpowiedział najwyraźniej urażony. Podniósł ręce do góry i wyszedł z pokoju. Chciałam go przeprosić, ale nie miałam siły i nastroju.
Rano perfidnie obudził mnie najgorszy dźwięk, jaki nastolatek może usłyszeć. Mianowicie mam na myśli dzwonek! Szkoła. A tam ludzie, których nie znoszę. No może oprócz Zack'a. Chyba tylko na myśl o nim mam dziś ochotę tam iść. Kurde co ja wygaduje, chyba zaczynam coś do niego czuc. Miejmy nadzieję, że mi szybko przejdzie. Byłabym tak wdzięczna losowi, gdyby znalazł se jakąś laskę.Ubrałam się, wzięłam plecak
i zeszłam na dół. Zjadłam śniadanie i wyszłam do szkoły. Nie wiedziałam czy mi
się przewidziało ale chyba zobaczyłam przytulającego się Zack'a z jakąś dziewczyną.
Przeszłam szybko obok, tak szybko , ze nawet mnie chyba nie zauważył. Serce mnie
zabolało, na myśl o tym, ale z drugiej strony może i lepiej.. Na lekcji nie mogłam
się skupić. Matma.. samo zło. Oczywiście, moja nauczycielka wzięła mnie do odpowiedzi..
nienawidzę jej.. Nawet nie starałam się myśleć, siadłam i powiedziałam, że nic nie umiem.
Mam teraz ważniejsze sprawy na głowie. Wszystkie przerwy przesiedziałam sama..
nie chciało mi się z nikim gadać. Prawdę mówiąc,  nie cierpię tej szkoły.
Miałam ochotę uciec gdzieś i nie wracać już do niej. Nagle usłyszałam dobrze znaną mi melodię. Ktoś do mnie dzwonił. Spojrzałam na wyświetlacz a tam pisało : Bella <3. Och zupełnie o niej zapomniałam. W ogóle się do niej nie odzywałam, a przecież tak mnie prosiła bym zadzwoniła po meczu. Ja jednak byłam zbyt przejęta moimi wizjami i późniejszą rozmową z Moli. Nie zastanawiając się dłużej odebrałam.
-Hej Bells, przepraszam, że się nie odzywałam, ale miałam pełno spraw na głowię.
-Nie no spoko. Słuchaj mam ważną sprawę. Kończysz już lekcje?
-Tak, to znacz za godzinę, ale nie wytrzymam już dłużej. Zrywam się stąd.
-Carmen na pewno? Chcesz zawalić szkołę?
-Wisi mi to dzisiaj. Zresztą mam teraz kartkówkę z anglika, a nic nie umiem, więc ta ucieczka wyjdzie mi tylko na dobre.
-Ja tego nie popieram, no ale jeśli tego chcesz to ok. Czekam przed szkołą. Buziaki!
------------------------------------------------------------------
Dziękujemy bardzo za 6 komentarzy pod ostatnim postem. :). Jesteście cudowni! No i oczywiście dziękujemy także za ponad 1000 wyświetleń!

 Pozdrawiamy!

4 komentarze:

  1. Chyba uderzyła mnie wasza pozytywna energia xD Mam nadzieję, że szybko zobaczę kolejny wpis. xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej.
    Pomysl na Twoj blog mysle, ze jest calkiem ciekawy, tylko musisz nad tym popracowac :) co mam na mysli? Glownie opisy, ktorych tutaj bardzo brakuje. Przewaza dialog, brakuje opisow tego, co sie dzieje na zewnatrz, refleksji bohaterow, ich wygladu, itd... mysle, ze wiesz, o co mi chodzi :) powodzenia :) zapraszam do siebie ;]

    OdpowiedzUsuń