Podroż była męczącą... Kiedy w końcu wylądowaliśmy zadzwoniłam po tatę , żeby po mnie przyjechał. Okazało się , że on już dawno tutaj jest. Podbiegłam i przytuliłam go z całych sił. Tata zaczął mnie wypytywać o to co mi się tało, że mam takie rany na twarzy ale nie chciałam mu mówić prawdy, żeby się nie martwili. Wystarczy, że ja mam tyle problemów na głowie. Zaczęłam nowy temat, żebym nie musiała znowu jakiegoś kłamstwa wymyślać. Wiem, że w końcu będę musiała albo powiedzieć prawdę albo skłamać. Dotarliśmy do domu i szybko poszłam do łazienki wziąć prysznic. Wyszłam i okazało się, że u mojego brata jest Cyryl. Nie chciałam go widzieć więc zawołałam brata i powiedziałam mu jaka jest sytuacja i żeby poszedł z nim do niego. On się od razu zgodził. Poszłam na swojego pokoju. Wszystko było na swoim miejscu. Pełno kartek i książek na biurku. Kolekcja kubków na półce z każdego miasta w jakim byłam i porozrzucane poduszki po łóżku. A w koncie mój czarny kot. Tak mój kotek. Odrazu chwyciłam go na ręce i posadziłam na kolanach. Zaczełam się z nim bawic, ale nie trwało to długo, bo wyskoczył przez okno nie wiadomo czemu. Może mysz? Ubrałam krótkie spodenki od dresu, podkoszulkę i bluzę. Zeszłam na dół, gdzie siedzieli moji rodzice popijając gorące kakao. Usiadłam na kanapie i patrzyłam na wszystko co tu zostawiłam. Tak wiele się zmieniło. Byłam zwykłą nastolatką, której największym problem była matematyka w szkole, a teraz doswiadczyłam miłości, rozczarowania, smutku, szczęścia, współczucia i wielu innych uczuc. Spojrzałam na mame i tatę i uświadomiłam sobię, że ciągle ich okłamuje. Przecież myślą, że byłam na terapii, by byc całkowicie sprawna po wypadku, a tak naprawdę siedziałam w Londynie. Sama. Szesnastolayka, która bez wiedzy rodziców wyjechała do Londynu, by dowiedziec się prawdy. Nie wiedziałam o czym mam rozmawiać z rodzicami. Oni z resztą, też nie za bardzo wiedzieli. Cały czas w pokoju panowała cisza... dobijała mnie ona. Kiedyś miałam dobre relacje z mamą i mówiłam jej o wszystkim. A teraz, przez to że pojechałam do Londynu dużo się zmieniło. Oddaliłam się od swojej rodziny. Postanowiłam, że zacznę myśleć więcej o moich bliskich. Bo tracę to co najbardziej mi potrzebne. Nie było mi dobrze z myślą o tym,że od niedawna moje życie to kłamstwo i jedna wielka niewiadoma. Poszłam do pokoju, otworzyłam komputer i zobaczyłam co tam nowego się dzieje. Patrząc na różne portale zrobiło mi się źle. Każdemu w życiu się powodzi, układa się. A mi !? Koniec, czas coś zmienić i zacząć wszystko od nowa. Nie będzie łatwo ale jakoś sobie dam rade. Na początek muszę wrócic do szkoły. Mimo iż w Londynie byłam podczas wakacji cały wrzesień już minął, a dokładnie dziś jest 3 października. Było już późno, więc poszłam wziąc długą gorącą kąpiel. Wyszłam z niej po około 2 godiznach. To chyba mój nowy rekord! Weszłam pod ciepłą kądre i zamknęłam oczy, ale ktoś najwyraźniej musiał mi przeszkodzic w zaśnięciu. Nie kto inny jak mój braciszek.
-Hej Carmen. Jak się czujesz?
-A jak sie mam czuc? Wszytskich na około okłamuje i w dodatku nie mogę się wysapc, bo ktos mi musiał przeszkodzic- wydarłam się na niego.
-Sorry siosra, ale chciałem ci pomóc. Myślałem, że potrzebujesz jakieś rozmowy, ale najwyraźniej chodzi ci tylko o sen, więc nara- wstał z łóżka zróbił swój krok taneczny o nazwie ,,żałuj" i chciał wyjsc, ale zawołałam go i dumny wrócił do mojego pokoju.
-Cyryl ci pewnie o wsyztskim już opowiedział tak?
-No oczywiscie, mówimy sobie o wsyztskim. Serio o wszystkim.-spojrzał na mnie ze swoim tajemniczym usmieszkiem. I tak nie chciałam wiedziec o co mu chodzi.
-Może i tak, ale nie wiesz co zaszło między mną a Emile.
-Nawijaj-odpoweidział już poważnie
-Więc tak ... Ciężko mi o tym mówić, ale jesteś moim bratem i chyba mnie rozumiesz, Tym bardziej jak Cyryl ci powiedział większość. Ufam ci i mam nadzieję, że nie powiesz tego nikomu. Ja do Londynu pojechałam po to, żeby spotkać się z Emilem. Jak się okazało on był na terapii bo brał narkotyki.Wiem ciężko ci w to uwierzyć mi też było. Jak już mógł wracać do domu to przeczytałam jego sms'a, o tym, że dobry z niego aktor, że dobrze mu idze.Więc zabrałam go na jakąś imprezę żeby się opił tak najłatwiej by mi powiedział wszystko i prawdę. Ale on zamiast mi to powiedzieć, to powiedział, że woli..-Nie powiem tego, łza spłynęła mi po policzku.
-Carmen..? Wszystko ok ? Może dokończymy tą rozmowę jutro ? Widzę, że ci ciężko.
-Dziękuję Ci. To jutro postaram się dokończyć.
Odeszedł. Wyszedł z pokoju. Często na niego narzekałam, ale tak naprawdę był świetnym bratem. Kochałam go nad wszystko. Wyciągnełam mojego ipoda z jeszcze nie rozpakowanej torby po podróży i zasnełam. Rano obudził mnie zapach dochodzący prawdopodobnie z kuchni. Przetarłam oczy i zeszłam po schodach na dół. Piękny rodzinny obrazek! Mama robiąca naleśniki, tata czytający gazetę, a Bruno rozmawiał z kims przez telefon.
-Witaj kochana rodzinkoo!-krzyknełam na całą kuchnie.
-Carmen zamnkij ryj-wrzasnął na mnie brat.
-słońce uspokuj się nie widzisz, że czytam-zwrócił się do mnie z pretensjami ojciec.
-Dajcie jej spokój ona poprostu cieszy się że znów jesteśmy razem- jak zawsze obroniła mnie mama. Uwielbiałam takie sytuację domowe. Podbiegłam do brata i wyrwałam mu komórkę z ręki, potem zaczełam uciekac i chwyciłam w trakcie biegu gazetę taty. Stanełam na stołku i ogłosiłam, że teraz wszyscy mamy zasiąsc do stołu i jak na rodzinę przystało zjesc kulturalnie śniadanie. Po wypowiedzeniu, jak że zacnej wypowiedzi zaczełam się nieopętanie śmiac i jesc naleśniki brudząc przy tym moją piżamę.
-------------------------------------------------------------------
Ulala! Trochę się ociągamy z tymi roździałami co nie? ( i tak wiemy krótki, następnym razem będzie lepiej) hahaha ;D, ale wy też nas komentarzami nie zasypujecie.. ; (, no trudno w każdym razie mamy dla was niespodziankę, która znajdzie się za pare minut na stronie. Sorry nie chcę mi się już sprawdzac błędów, wybaczcice!
Świetny <3
OdpowiedzUsuńHej, dopiero co znalazłam Twojego bloga. Przeczytałam jeden rozdział i jeszcze nie znam głównej myśli opowiadania, ale naprawdę mi się podoba Twój styl! Zainteresowałaś mnie, zaraz zaczynam czytać poprzednie rozdziały ; D
OdpowiedzUsuńJak znajdziesz chwilę wpadnij na mojego:
an-agency.blogspot.com
Prowadzimy bloga w dwie osoby;D ( Ola i Ada),
Usuńfajnie, że nam się zbierają nowi czytelnicy;D