Stwierdziliśmy,
że pojedziemy autobusem, ale Luck'e miał psa i powiedział, że on
nie wejdzie z Kundlem do zatłoczonego pojazdu i jak to ujął :
jeszcze mi go podepczą! No cóż, niestety musieliśmy iść koledze
na rękę i wybrać przechadzkę do pizzerni. Szliśmy z Zackiem
przytuleni do siebie, do czasu gdy Kundel nie wleciał do kałuży i
zostałam cała pomoczona! Zack postanowił mnie wziąść
na ramiona i
szliśmy tak przez chwilę śmiejąc się, ale Luckowi zachciało się
tej samej zabawy i wziął mnie na swoje ramiona po czym zaczął
biegać
i walnęłam kilkakrotnie głową w gałęzie u drzew. Nie
powiem przyjemne to, to nie było. Po wszystkim dotarliśmy do
pizzerni i Luck zaoferował, że zamówi pizze, ale on sam wybierze
jaką. Niechętnie się zgodziłam, bo po dzisiejszych wpadkach
miałam już dość niespodzianek. Luke wrócił do stolika z
uśmiechem na twarzy, cały czas śmiał się pod nosem.
Bałam
się co on zamówił. Nagle do stolika podeszła kelnerka położyła
pizze na stół.
Każdy
wziął kawałek. Dobra wezmę gryza jak mi nie zasmakuję to nie
będę jeść, pomyślałam.
Gorzej
być nie mogło... Luke zamówił pizze z cebulą, a ja jestem na nią
uczulona...
Na
mojej twarzy, wyszły czerwone plamy. Przeprosiłam chłopaków i
szybko wybiegłam. Na dzisiaj
już
mam dość Luka, wkurzył mnie na całej linii... Byłam zła na
niego, nie dość, że to miał
być
wieczór mój i Zacka to jeszcze przez niego mój chłopak widział
mnie w takim stanie..Wpadłam do domu jak torpeda i krzyknęłam z
całych sił. Na szczęście nikogo nie było. Walnęłam się na
łóżko i zaczęłam ogląda
ć
TV. Leciały jakieś beznadziejne
seriale familijne. Posiedziałam jeszcze chwilę i patrząc na ekran
z myślami o Lucku. Był miły, ale strasznie mnie irytował. Czasami
miałam ochotę mu przywalić. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk
dzwonka do drzwi. Niechętnie poszłam otworzyć. Stał tam Zack
wyraźnie zasmucony.
-Przepraszam-powiedział po chwili,
-Za co?-udawałam, że nie wiem o co chodzi.
-No za Lucka. Zachowuje się jak smarkacz. Jak młodszy brat, ale jednak BRAT, bo go kocham.
-Spoko, nic nie szkodzi. Rozumiem cię, tylko wiesz, czasami on mnie wnerwia .
-Wiem, wiem ... To ja tylko to chciałem pójdę już.
-Nie spoko, możesz zostać.
-OK.To co robimy, może pooglądamy jakiś film ?
-Spoko, to wybierz jakiś a ja idę się przebrać..
Szybko ubrałam się w jakieś wygodne ciuchy i zeszłam na dół. Zrobiłam pop-corn i
usiadłam wygodnie koło Zack'a.
-To co oglądamy? -zapytałam.
-Horror-popatrzył się na mnie i poruszał śmiesznie brwiami. Zaśmiałam się i opowiedziałam:
-Przykro mi, ale ja się nie boje horrorów i nie mam zamiaru się do ciebie tulić jak będzie jakaś straszna scena, więc twoje plany chyba nie wypalą.-uśmiechnęłam się triumfalnie.
-Jeszcze zobaczymy.-opowiedział. Był zbyt pewny siebie.
Oglądaliśmy i ciągle śmialiśmy się z wyglądu aktorów, lub mówiliśmy im co mają robić. Typowe oglądanie filmu. Zaczęło się ściemniać i byliśmy już tak zmęczeni tym śmianiem się co dwie minuty, że resztę filmu postanowiliśmy obejrzeć w spokoju. Przyznam zaczęło się robić strasznie i chciałam się przytulic do mojego chłopaka, ale moja duma mi na to nie pozwalała. Nagle ktoś krzyknął z tyłu, a ja odpowiedziałam mu także krzykiem. Wywaliłam cały pop-corn i chwyciłam mocno Zack'a za rękę, tak że aż pisnął z bólu. Potem odwróciłam się do tyłu by zobaczyć co mnie prze straszyło i przytuliłam się do Zack`a krzycząc coś w stylu ,,nie chce umierac”. Zack zaczął się śmiać, a ja nie wiedziałam o co chodzi. Nagle ktoś zaświecił światło i ujrzałam Lucka.
-Jak tu wszedłeś?-krzyknęłam wściekła.
-Drzwi były otwarte -uśmiechnął się chłopak.
Przez chwilę, chciałam wybuchnąć ogromnym krzykiem na Luck'a ale nie chciałam psuć
naszej miłej atmosfery która wcześniej była. Luck siadł koło mnie i zaczął
mnie gilgotać razem z Zackiem.. oboje wiedzą, że mam straszne łaskotki.
Jednak nie wiedzieli, że jestem taka siła. Tyle lat bicia się ze starszym
bratem daje wiele.. Od razu chwyciłam Luka za rękę i ścisnęłam z całej siły, aż
zawył z bólu. To samo zrobiłam Zackowi. Popatrzyli się na mnie oboje zdziwieni,
ich mina była bezcenna. Wstałam i odeszłam od tych idiotów rzucając jeszcze zdanie:
-Posprzątać mi ten pop-corn.
-Przecież tyś to rozwaliła-oburzył się Zack.
-Ale przez twojego kolegę!-Krzyknęłam i nie dałam sobie nic wytłumaczyć bo poszłam na górę. Wróciłam z telefonem i ten widok mnie powalił. Dwóch idiotów rzucających w siebie resztkami pop-cornu..
-Debile-powiedziałam pod nosem i wyprosiłam ich z domu.
-Kocham Cię-powiedział Zack, przepraszającym spojrzeniem. Nie byłam na niego zła. Rozśmieszyła mnie ta sytuacja i poprawił mi się humor.
-Paaa Carmen- powiedział Luck i odeszli śmiejąc się. Byłam zmęczona tym całym dniem, poszłam się umyć i jeszcze weszłam na chwile na komputer.
Nagle zabrakło mi słów...Moli dodała moje zdjęcie z Zackiem i podpisała:
Para roku głupsza i głupszy.. Nie wiem jak on może z taką idiotką wytrzymać.
Szybko zgłosiłam naruszenie..Napisałam sms'a do Zack'a żeby to zobaczył on będzie
wiedział co zrobić. Ja już mam dość wszystkiego, dopiero co wszystko się układało
a teraz ?? Oczywiście Moli musiała mi dopiec.
-Przepraszam-powiedział po chwili,
-Za co?-udawałam, że nie wiem o co chodzi.
-No za Lucka. Zachowuje się jak smarkacz. Jak młodszy brat, ale jednak BRAT, bo go kocham.
-Spoko, nic nie szkodzi. Rozumiem cię, tylko wiesz, czasami on mnie wnerwia .
-Wiem, wiem ... To ja tylko to chciałem pójdę już.
-Nie spoko, możesz zostać.
-OK.To co robimy, może pooglądamy jakiś film ?
-Spoko, to wybierz jakiś a ja idę się przebrać..
Szybko ubrałam się w jakieś wygodne ciuchy i zeszłam na dół. Zrobiłam pop-corn i
usiadłam wygodnie koło Zack'a.
-To co oglądamy? -zapytałam.
-Horror-popatrzył się na mnie i poruszał śmiesznie brwiami. Zaśmiałam się i opowiedziałam:
-Przykro mi, ale ja się nie boje horrorów i nie mam zamiaru się do ciebie tulić jak będzie jakaś straszna scena, więc twoje plany chyba nie wypalą.-uśmiechnęłam się triumfalnie.
-Jeszcze zobaczymy.-opowiedział. Był zbyt pewny siebie.
Oglądaliśmy i ciągle śmialiśmy się z wyglądu aktorów, lub mówiliśmy im co mają robić. Typowe oglądanie filmu. Zaczęło się ściemniać i byliśmy już tak zmęczeni tym śmianiem się co dwie minuty, że resztę filmu postanowiliśmy obejrzeć w spokoju. Przyznam zaczęło się robić strasznie i chciałam się przytulic do mojego chłopaka, ale moja duma mi na to nie pozwalała. Nagle ktoś krzyknął z tyłu, a ja odpowiedziałam mu także krzykiem. Wywaliłam cały pop-corn i chwyciłam mocno Zack'a za rękę, tak że aż pisnął z bólu. Potem odwróciłam się do tyłu by zobaczyć co mnie prze straszyło i przytuliłam się do Zack`a krzycząc coś w stylu ,,nie chce umierac”. Zack zaczął się śmiać, a ja nie wiedziałam o co chodzi. Nagle ktoś zaświecił światło i ujrzałam Lucka.
-Jak tu wszedłeś?-krzyknęłam wściekła.
-Drzwi były otwarte -uśmiechnął się chłopak.
Przez chwilę, chciałam wybuchnąć ogromnym krzykiem na Luck'a ale nie chciałam psuć
naszej miłej atmosfery która wcześniej była. Luck siadł koło mnie i zaczął
mnie gilgotać razem z Zackiem.. oboje wiedzą, że mam straszne łaskotki.
Jednak nie wiedzieli, że jestem taka siła. Tyle lat bicia się ze starszym
bratem daje wiele.. Od razu chwyciłam Luka za rękę i ścisnęłam z całej siły, aż
zawył z bólu. To samo zrobiłam Zackowi. Popatrzyli się na mnie oboje zdziwieni,
ich mina była bezcenna. Wstałam i odeszłam od tych idiotów rzucając jeszcze zdanie:
-Posprzątać mi ten pop-corn.
-Przecież tyś to rozwaliła-oburzył się Zack.
-Ale przez twojego kolegę!-Krzyknęłam i nie dałam sobie nic wytłumaczyć bo poszłam na górę. Wróciłam z telefonem i ten widok mnie powalił. Dwóch idiotów rzucających w siebie resztkami pop-cornu..
-Debile-powiedziałam pod nosem i wyprosiłam ich z domu.
-Kocham Cię-powiedział Zack, przepraszającym spojrzeniem. Nie byłam na niego zła. Rozśmieszyła mnie ta sytuacja i poprawił mi się humor.
-Paaa Carmen- powiedział Luck i odeszli śmiejąc się. Byłam zmęczona tym całym dniem, poszłam się umyć i jeszcze weszłam na chwile na komputer.
Nagle zabrakło mi słów...Moli dodała moje zdjęcie z Zackiem i podpisała:
Para roku głupsza i głupszy.. Nie wiem jak on może z taką idiotką wytrzymać.
Szybko zgłosiłam naruszenie..Napisałam sms'a do Zack'a żeby to zobaczył on będzie
wiedział co zrobić. Ja już mam dość wszystkiego, dopiero co wszystko się układało
a teraz ?? Oczywiście Moli musiała mi dopiec.